Sesja poślubna w klimacie rustykalnym
1 września 2019Sesja poślubna w klimacie rustykalnym w Ceglarni Jarosławki
Jakiś czas temu napisałem post o moich poszukiwaniach w fotografii (jeżeli ktoś jeszcze do niego nie dotarł, to zapraszam tu). Ten wpis będzie w pewnym sensie kontynuacją tamtej opowieści. Czyli dalej pisać będę o rozwoju, fotografii, a wszystko to zobrazowane zostanie zdjęciami z sesji poślubnej Wojtka i Magdaleny. Ale po kolei.
Wiosną tego roku postanowiłem zrealizować projekt „Zakochańcy”. Projekt to może duże słowo, ale zależało mi na zorganizowaniu kilku naturalnych sesji zdjęciowych z otwartymi parami, które pokazałyby swoje uczucia przed obiektywem. Podczas tych sesji chciałem odciąć się od utartych schematów, nudnych póz i powtarzalności, od której aż się roi w internecie. Zależało mi na ukazaniu naturalności i lekkości zakochanych w sobie ludzi z wykorzystaniem nieco romantycznej narracji. Postawiłem jeszcze sobie warunek sprzętowy – miałem korzystać wyłącznie z dwóch ogniskowych (mojej ulubionej 35mm i 85 mm) i fotografować wyłącznie w świetle zastanym. Pozwoliło mi to odciąć się o sfery technicznej, a skoncentrować się wyłącznie na moich modelach i ich uczuciach. Zauważyłem sporą różnicę. Już po pierwszej sesji wiedziałem, że ta zmiana to ruch w dobrym kierunku.
Utwierdzony w tym przekonaniu postanowiłem pójść na warsztaty z pleneru do Adama Trzcionki – mojego fotograficznego guru.
Głównym tematem przewodnim warsztatów była trudna sztuka fotografowania ludzi w taki sposób, żeby w trakcie i na zdjęciach czuli się swobodnie, lekko i prawdziwie. Dodatkowo warsztaty zorganizowane zostały w przepięknym miejscu – Ceglarnia Jarosławki. Ten usytuowany niedaleko Poznania kompleks odrestaurowanych, ceglanych budynków już sam w sobie był niezwykle inspirujący. Dzięki opowieściom Adama mogłem zdobyć cenną wiedzę i jako fotograf ślubny zainspirować się na przyszłość.
Część teoretyczną warsztatów zakończyliśmy sesją poślubną z Magdaleną i Wojtkiem, którzy specjalnie na tą okoliczność przejechali kilkaset kilometrów.
Sama sesja poślubna, wykonywana w klimacie rustykalnym była już tylko przyjemnością. Pod okiem mistrza koncentrowaliśmy się nad emocjami naszych modeli. Szukaliśmy pięknego światła, dobrych kątów widzenia i ciekawych kompozycji. Za tło naszej sesji poślubnej posłużyły urokliwe miejsca na terenie Ceglarni Jarosławki. W drugiej części pleneru udaliśmy się do pozostałości po Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Książu Wielkopolskim (Folwark Świączyn). Tam, w starej, ceglanej stodole, mogliśmy bawić się światłocieniami. Na koniec wróciliśmy ponownie do Ceglarni żeby spróbować swoich sił z trudnym światłem latarni. Efekty tego przedsięwzięcia możecie obejrzeć poniżej.