Kobiety w obiektywie – sesja portretowa Marceli
1 marca 2019Wstęp do fotografii portretowej
Tytuł tej części tekstu może brzmieć nieco podręcznikowo, ale nie obawiajcie się – nie będę Was zanudzał definicjami czy historią sztuki fotografii portretowej (ani za jednym ani za drugiem nie szaleję ;). Bardziej chodziło mi o to, aby w miejscu tym zarysować genezę mojego zainteresowania fotografią portretową. Przyznam się Wam, że na początku nie ciągnęło mnie do portretu. Wręcz przeciwnie – robienie zdjęć innym ludziom krępowało mnie. Dopiero po pewnym czasie, gdy za obiektywem poczułem się już swobodniej, swoją fotograficzną uwagę zacząłem kierować w stronę drugiego człowieka. Zacząłem obserwować ludzi, ich zachowania, gesty. Uświadomiłem sobie, że człowiek, jako obiekt do fotografowania, jest wdzięcznym (zazwyczaj ;)) i niewyczerpanym tematem artystycznym. I tak z sesji na sesję zacząłem rozwijać swój warsztat. I tak oto dochodzimy do meritum czyli do tytułowej sesji portretowej.
Sesja portretowa w plenerze – jakie miejsce wybrać?
To pytanie stawia mi się bardzo często. Natomiast samo miejsce, o ile nie uzupełnia w jakiś sposób tej fotograficznej relacji, nie odgrywa kluczowego znaczenia. Ważne żeby było spójne z klimatem sesji i fotografowaną osobą. Bardzo często wystarczy wyjść z domu i poszukać w okolicy – tak jak to miało miejsce w przypadku tej sesji lub tej.
Sesja portretowa z Marcelą – warsztaty fotograficzne
Z tą sesją wiąże się jeszcze jedna historia. Ponieważ zajmuję się już fotografią ładnych parę lat czasami trafiają do mnie osoby, które zakupiły jakiś fajny sprzęt, ale zdjęcia które wychodzą spod ich ręki nie spełniają oczekiwań. A ponieważ najlepiej uczyć się poprzez praktykę, po omówieniu teorii zabieram takie osoby na „ćwiczenia w terenie”. Tak właśnie powstała ta sesja. Marcela zgłosiła się na ochotniczkę, odpowiadając na ogłoszenie w Maxmodels. Dzień na naukę nadawał się doskonale. Mieliśmy fajne, nisko padające słońce i wiatr, który można było wykorzystać do klimatycznych portretów.